Interwencja Boża w rodzinie
W październiku 2013r. żona podjęła decyzję o odejściu. Zacząłem szukać ratunku dla naszego małżeństwa u Boga. Wierzyłem, że tylko On może tego dokonać. Zaproponowałem żonie wspólny wyjazd do Częstochowy na Jasną Górę do Sanktuarium Matki Bożej. Żona przystała na propozycję i 27 października 2013 r. udaliśmy się razem w to Święte Miejsce. Zamówiłem w tym dniu intencję wieczystą o Bożą opiekę, zdrowie, dary Ducha Świętego o uzdrowienie sytuacji w naszym małżeństwie.
W kolejnych dniach i miesiącach sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, co spowodowało, że 20 stycznia 2014r. żona złożyła pozew rozwodowy do Sądu. W czerwcu 2014r.opuściła wraz z naszym synem dom wyprowadzając się z Nowego Sącza do Krakowa.
Batalia sądowa trwała 3,5 roku i ostatecznie Sąd orzekł rozwód 17 marca 2017 r. Przez cały czas szukałem ratunku dla mojej rodziny w kilku Świętych Miejscach o których chcę wspomnieć. Zanim to jednak uczynię napiszę o ważnym punkcie drogi, którą rozpocząłem, a mianowicie pracy nad sobą. Przeszedłem „Seminarium Odnowy Wiary”, odbyłem spowiedź szczegółową z całego życia połączoną z przyjęciem Sakramentu Namaszczenia Chorych. Wybaczyłem wszystkim ,którzy w jakiś sposób kiedykolwiek wyrządzili mi jakąkolwiek krzywdę. W tym trudnym czasie modliłem się za żonę Nowenną Pompejańską, którą dzięki Łasce Bożej ukończyłem. Siłę do walki o rodzinę czerpałem między innymi z udziału w Mszach Św. o uzdrowienie duszy i ciała w swoim kościele parafialnym Św. Kazimierza w Nowym Sączu.
Pragnę również wspomnieć o Wał Rudzie i Sanktuarium Bł. Karoliny w Zabawie, gdzie prosiłem wraz z moim tatą o wstawiennictwo Bł. Karolinę.
Kolejnym miejscem o którym chcę wspomnieć, to Bazylika Św. Małgorzaty w Nowym Sączu z obrazem Jezusa Przemienionego, do którego udawałem się często w 2016 r. W Roku Miłosierdzia. Podczas zasłonięcia obrazu śpiewałem pieśń w której rozbrzmiewają słowa ..”odwróć nieszczęścia, przemień niedolę, pociesz, poratuj na tym łez padole”.
Do Jezusa Przemienionego modliłem się także podczas corocznego odpustu. W dniach w których odnawiana była przysięga małżeńska przychodziłem sam, nie tracąc nadziei, że kiedyś żona do mnie wróci. Uprzedzając fakty, tak się stało.
W 2017 r. z inicjatywy żony zaczęliśmy się modlić miesięczną modlitwą do Świętego Michała Archanioła. Zaczynając tą modlitwę nie znałem programu odpustu. Tym większe było moje zaskoczenie, gdy w ostatnim dniu modlitw do Świętego Michała Archanioła, był dzień odnowienia przyrzeczeń małżeńskich i wspólnie z żoną odnowiliśmy przyrzeczenia w Bazylice Św. Małgorzaty w Nowym Sączu. Jezu Przemieniony bądź uwielbiony.
Na trasie mojego pielgrzymowania odwiedzałem również Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie, gdzie przed obrazem Jezusa Miłosiernego wypraszałem miłosierdzia dla mojej rodziny.
Wspomnę również o Sanktuarium w Pompejach, gdzie intencję zawiózł mój uczeń. Z Matką Boską Pompejańską byłem związany przez dłuższy czas wypraszając łaski w odmówionych nowennach za żonę, teściową, babcie żony, oraz pewnego mężczyznę.
Sytuacja, choć po ludzku tragiczna, uaktywniła wielu ludzi z rodziny z kręgu znajomych w konkretnych czynach: modlitwie po ofiarowanie własnego cierpienia. Świętej pamięci koleżanka mojej mamy będąc ciężko chora na nowotwór, ofiarowała swoje cierpienia w mojej intencji.
W kwietniu 2017r. podczas modlitwy uwielbienia w Sanktuarium w Zabawie usłyszałem słowa poznania wypowiedziane przez Ks. Kustosza Sanktuarium: Pan Jezus uzdrawia małżeństwo, uzdrawia twoje łoże. Przyjąłem tą łaskę i w późniejszym czasie podziękowałem za nią.
W kolejnych dniach, miesiącach oglądałem naocznie jak Jezus Chrystus uzdrawia naszą rodzinę. W maju 2017 r. wspólnie z żoną i synem przeszliśmy wraz z setkami pielgrzymów Drogę Krzyżową w Wał Rudzie szlakiem męczeństwa Bł. Karoliny. Po zakończeniu Drogi Krzyżowej w kaplicy w domu Bł. Karoliny modlił się nad moją żoną, synem i nade mną ks.Janusz Faltyn. Po zakończonej modlitwie przekazał nam informację, że podczas modlitwy widział obraz przedstawiający krzyż w okresie Wielkanocy z przewieszoną czerwoną stułą, która nas obejmowała. Podkreślił nierozerwalność sakramentu małżeństwa.
Obecnie mieszkamy już wspólnie od Wielkiej Soboty 2018 r., a 30-go kwietnia urodziła się nam córka Karolina.
Historię opisałem na Chwałę Bożą. Wszystko dobro które, wykonałem wraz z rodziną i wspierającymi nas ludźmi pochodzi z łaski Bożej. Chrystus powiedział, że nic bez Niego nie możemy zrobić dobrego.
Wszystkich, którzy będą czytać, bądź słuchać tego świadectwa proszę o modlitwę za mnie i moją rodzinę, abyśmy wytrwali do końca krocząc Bożą drogą.
Bogu Wszechmogącemu i Maryi Matce Miłosierdzia niech będzie chwała na wieki wieków. AMEN.
ŁB